Strona główna » Depresja – choroba cywilizacyjna

Depresja – choroba cywilizacyjna

przez PewnaPani
0 komentarz

"Kobieta"

Depresja to choroba, która w XXI wieku jest uważana za chorobę cywilizacyjną. Nie zdajemy sobie sprawy ile osób codziennie musi się z nią zmagać. Niestety przeciętny człowiek nie ma bladego pojęcia na czym polega depresja, a co za tym idzie – nie potrafi pomóc osobie, która przez nią przechodzi.

Spotkałam się z pewną dziewczyną, która zgodziła się opowiedzieć bliżej o tym, jak naprawdę wygląda depresja z perspektywy osoby chorej.

Pamiętasz, kiedy zaczęło Ci się wydawać, że możesz mieć styczność z tą chorobą? Jak się wtedy czułaś?
– Początki choroby zaczęły się na początku pierwszej klasy liceum. Zmiana szkoły, nowi ludzie, inni nauczyciele. Bardzo się stresowałam i nic nie jadłam w tym czasie.
Wybrałaś się od razu do lekarza specjalisty czy działałaś na własną rękę?
– Przez pierwsze dwa miesiące nie chciałam nawet słyszeć o lekarzu i „leczyłam się” sama.
Co było przyczyną?
– Myślę, że to ta zmiana otoczenia, ale jednak największą przyczyną był mój były chłopak, który symulował chorobę i wciągnął mnie w to.
Jak odebrałaś diagnozę? Podjęłaś leczenie?
– Długo myślałam nad tym, czy faktycznie iść do psychiatry ale kiedy sama zauważyłam, że jest bardzo źle poszłam tam. Na pierwszym spotkaniu była tylko rozmowa, trwała chyba dwie godziny. Nie chciałam z nikim obcym rozmawiać ale jakoś dałam radę. Psychiatra dał mi tabletki i to one mi najbardziej pomogły.
Czy Twoja rodzina, partner okazali Ci duże wsparcie w tym czasie? Bałaś się ich reakcji?
– Od zawsze mam bardzo dobry kontakt z mamą, bardzo mnie wspierała. Tata natomiast ciągle robił awantury, że jestem nienormalna, wyzywał mnie. Było tak źle, że musiałam wyprowadzić się z domu. A chłopak? Jak już udało mu się mnie w to wciągnąć – olewał mnie. Pozwalał mi się ciąć.
Czy w pewnym momencie zaczęłaś miewać myśli samobójcze? Chciałaś się poddać, nie widziałaś żadnych szans na polepszenie swojej sytuacji zdrowotnej?
– Miałam trzy próby samobójcze. Dwa razy wylądowałam w szpitalu. Nie widziałam sensu do dalszego życia. Nic nie miało sensu. Ciągle tylko leżałam w łóżku i płakałam. Nic mnie nie cieszyło. Aż któregoś dnia poznałam kogoś. Jest starszy o 6 lat ale jesteśmy razem już dwa lata. To on mnie z tego wyleczył. Ciągle ze mną rozmawiał, pocieszał. Po prostu BYŁ. Co jakiś czas mam nawroty pomimo tego, że minęły już dwa lata.
Co doradziłabyś osobom, które zmagają się z depresją?
– Wszystkim osobom w takiej sytuacji proponuję rozmowę. Tylko rozmowę, bo kiedy człowiek się wygada, wypłacze jest lepiej. To jest bardzo trudne, jestem osobą wrażliwą ale jeżeli ja to wytrzymałam, to jest szansa, że inni również sobie poradzą.

Serdecznie dziękuje za poświęcony mi czas. Życzę wszystkim wiary i ogromnej siły w walce o lepsze życie.

                                                                                                                                                                                  Anastazja Zatorska

Zostaw komentarz

©Pewna Pani. All Right Reserved.

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia. Zakładamy, że się z tym zgadzasz, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. OK Więcej

Polityka prywatności i plików cookie