Strona główna » Emocje, które tuczą

Emocje, które tuczą

przez PewnaPani
0 komentarz

Kate Moss powiedziała kiedyś, że nic nie smakuje tak dobrze, jak bycie chudym. Może się jej tak wydawać, bo pewnie nigdy nie miała okazji spróbować ciasta czekoladowego mojej mamy… Ale poważnie. Jedzenie to zmysłowa przyjemność i nie mam zamiaru namawiać nikogo do rezygnowania z niej.

Każdej z nas zdarza się jednak jeść, gdy wcale nie jest głodna, ale smutna, znudzona lub zestresowana. Jednak spójrzmy prawdzie w oczy – czekoladka nas nie przytuli, pizza z podwójnym serem nie należy do najbardziej porywających rozmówców, a paczka chipsów nie zrobi nam odprężającego masażu… I choć pewnie jedzenie pod wpływem emocji to coś, co od czasu do czasu zdarza się i zdarzać będzie prawie każdej z nas, dla dobra naszych talii i samopoczucia warto mieć nad nim kontrolę. 

1.       Zdefiniuj swój problem

Jesz z nudów? Pracujesz w domu, więc zamiast zrobić sobie przerwę na kawę i plotki, ruszasz do lodówki? Przekonujesz się, że skoro nie masz faceta, to możesz zjeść kolejną czekoladę ( i nie golić nóg)? Ludzie są irytujący, koleżanka z pracy to wredne babsko, a babcia znów zapytała, kiedy masz zamiar wyjść za mąż – za to wszystko należy CI się nagroda (tucząca, tucząca nagroda)? Powodów, dla których ludzie sięgają po jedzenie są miliony. I niech Cię one nie obchodzą. Nikt inny nie może (i nie powinien) powiedzieć Ci, co Ciebie w chłodne objęcia lodówki.

 

2.       Nie wierz w mity

„Możesz oprzeć się pokusie, jeśli odwrócisz w jakiś sposób swoją uwagę od jedzenia.” A guzik prawda. Kiedy jest mi źle i mój mózg rozpoczyna rozpaczliwe wołanie o czekoladę, jedyne rzeczy, które mogłyby odwrócić skutecznie moja uwagę to: a) Tyranozaurus Rex w moim ogródku, b) Johnny Depp w moim łóżku. Nie wystarczy zająć się czymkolwiek.  Jesteś mądrą kobietą, wiesz, co Ci dolega. I to właśnie tej emocji musisz dać upust. Jesteś wściekła?  Idź pobiegać, nastaw głośno muzykę i krzycz. To był stresujący dzień? Weź długą kąpiel albo pomedytuj. To, co Cię dręczy – obojętnie czy jest to nuda, czy samotność – nie zniknie pod wpływem kanapki z serem i majonezem. Ty to wiesz i ja to wiem. Jakkolwiek nie była by pyszna…

„Jedzenie nie sprawi, że będziesz szczęśliwsza.” Sprawi. Cukier i węglowodany powodują wzmożone wydzielanie serotoniny do mózgu. A to może spowodować poczucie zadowolenia. Ale to mija. Bardzo szybko. Jeśli nie uporasz się z przyczyną problemu, kilka chwil później zostają Ci tylko wyrzuty sumienia.

 

3.       Porzuć restrykcyjne diety (choć na chwilę)

Zauważyłaś pewnie, że gdy tylko zaczynasz dietę, masz ochotę na rzeczy, o których do tej pory nawet nie myślałaś?  Każdy z nas ma w sobie małego buntownika, który krzyczy „Nikt nie będzie mi mówił, co mam jeść!”. A gdy poddasz się jego podszeptom i zjesz coś niedozwolonego, zaczynasz czuć się winna, zdołowana i …gruba. Koło negatywnych emocji się zamyka.  Jedz normalnie przez jakiś czas (uwaga: normalnie nie oznacza popijania hamburgerów litrami słodkich napojów i tabliczki czekolady na deser) i, jeśli tylko możesz, zacznij uprawiać sport.

 

4.       Odczaruj swoje myślenie o jedzeniu

„Miałam ciężki dzień – należy mi się czekoladka.” „Jestem gruba i brzydka – od dziś jem tylko sałatę.”Jedzenie jest paliwem dla Twojego ciała. Może być też (i powinno) przyjemnym doznaniem dla Twoich zmysłów. Nie jest natomiast narzędziem do wymierzania sobie kar czy przyznawania nagród.

 

5.       Nigdy nie mów nigdy

Nie zarzekaj się, że już nigdy nie zjesz niczego pod wpływem emocji. Zjesz. Tak jak zdarzy Ci się pójść spać w makijażu, wydać za dużo czy zaspać. To nie koniec świata, to tylko potknięcie. Więc skończ z psychicznym samobiczowaniem – to nigdy nikomu nie wyszło na dobre.

Zostaw komentarz

©Pewna Pani. All Right Reserved.

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia. Zakładamy, że się z tym zgadzasz, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. OK Więcej

Polityka prywatności i plików cookie