Strona główna » Kto za kogo?

Kto za kogo?

przez PewnaPani
0 komentarz

W każdym związku występują czasem drobne nieścisłości wymagające wyjaśnienia czy też sprecyzowania. Jedną z nich jest na pewno kwestia płacenia za partnera. Zapewne część Pań zastanawia się teraz, czemu nie napisałem „za partnerkę”, przecież to takie oczywiste, że mężczyzna musi płacić za swą wybrankę.


Jak dla mnie jest to kwestia sporna. Nie chcę przez to wyjść na skąpca i gbura. Mnie samemu też zdarza się płacić za swą dziewczynę. Jak zapewne zauważyłyście Drogie Panie, użyłem sformułowania „zdarza się”, co oznacza, że nie robie tego zawsze.  Z czego to wynika? Z tego, że nie mam pieniędzy?
Czasem może i tak. W końcu nie jestem nawet jeszcze „biednym studentem”, nie mam pracy, a środki finansowe ciągnę od kochających rodziców.  Jednakże nie równa się to z tym, że nie dbam o moją drugą połówkę. Pieniądze to nie wszystko, choć nie ukrywam, że chciałbym mieć ich jak najwięcej. Tak wiem, winny zawsze się tłumaczy, ale tu nie o to chodzi. Wiem, że w geście mężczyzny leży płacić za bilety do kina czy danie w restauracji. Jednakże czasem zdarzają się sytuacje, kiedy kilkakrotny taki wypad w miesiącu przerasta nasze możliwości finansowe, a przecież nie odmówimy, bo nie chcemy Was zawieść.

W tym momencie zaczyna się wasza rola. Możecie wykazać się wyrozumiałością i dobrą wolą, mówiąc nam, że wiecie, w jakiej jesteśmy sytuacji i wesprzeć nas. Gdy widzicie, że z żalem liczymy pieniądze w portfelu i z utęsknieniem odliczamy dni do wypłaty rodziców, nie proponujecie nam drogiego wypadu do restauracji, a może lepiej zasugerujcie miły wieczór we dwoje, w domowym zaciszu przy dobrym filmie i popcornie z mikrofalówki. Myślę, że płacenie za drobne zakupy w hipermarkecie, gdy akurat Wasz partner nie ma drobnych w portfelu też nie powinno sprawić Wam problemu i nie ugodzi zbytnio w wasze finanse. Pamiętajcie, że portfele Waszych mężczyzn nie są studniami bez dna i też mogą przechodzić czasem okres suszy czy nieurodzaju.

Tekst ten Drogie Panie nie jest wyrzutem skierowanym w Waszą stronę. Jest on jedynie krótkim sprecyzowaniem pewnej niejasności, która często bywa kłopotem w niejednym związku. Nieważne gdzie i za ile, ale, z kim i jak długo.

Zostaw komentarz

©Pewna Pani. All Right Reserved.

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia. Zakładamy, że się z tym zgadzasz, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. OK Więcej

Polityka prywatności i plików cookie