Nowy rok szkolny: Jak skutecznie zabrać się do nauki?

Każdy z nas wie, że z motywacją do nauki bywa różnie. Coraz częstszym sposobem jest odkładanie obowiązków na ostatnią chwilę. Okazuje się jednak, że lenistwo niestety nie popłaca, a brak systematyczności w nauce to wielki błąd.

Wakacje, święta czy tak zwane długie weekendy nie pomagają nam w nauce, a wręcz przeciwnie – odwracają naszą uwagę od systematyczności. Zdecydowanie najtrudniej jest po wakacjach, kiedy zapominamy o tym, co ważne. Długa przerwa w odstawieniu książek szkodzi naszej dotychczasowej wiedzy, a z czasem mogą pojawiać się trudności z zapamiętywaniem nowego materiału. Pomimo, że   trudno jest oprzeć się pokusie błogiego lenistwa, zadbaj o to, by wolny czas nie przyniósł ci więcej szkód niż pożytku.

Z pewnością na palcach u jednej ręki możesz policzyć osoby z twojego otoczenia, które nie rozstają się z książkami w wakacje lub po prostu czytają dla przyjemności. Z takich ludzi często się szydzi, a tak naprawdę to oni będą górą, kiedy przyjdzie początek roku szkolnego. Dlaczego? Otóż utrwalanie nabytej wiedzy, powiązane z przyjemnością, jaką są wakacje może pozytywnie wpływać na naukę. Nie od dziś wiadomo, że przyjemna nauka to skuteczna nauka. Jeżeli odnajdziemy jakąś umilającą ten czas czynność, jak np. kolorowanie słów-kluczy, to nasz mózg mimowolnie będzie je szybciej zapamiętywał. Zakres tematyki również ma znaczenie – dla humanisty łatwiej będzie uczyć się o faktach historycznych, a dla „ścisłowca” lepsze będzie rozwiązywanie zadań matematycznych. Niestety, nie możemy wybrać sobie tego, czego chcemy się uczyć. Co więc, kiedy godzinami czytasz wielostronicową lekturę albo zbiory wzorów, ale za nic w świecie nie możesz niczego zapamiętać? 

Po pierwsze, wyrób sobie nawyk systematyczności. Znane nam są słowa niejednego rodzica, który mówi „gdyby tyle czasu zajmowała ci nauka, co te głupoty, to miałbyś same piątki!”. I tu niestety mają oni rację…Poświęcenie nawet godziny dziennie na naukę sprawi, że przyzwyczaisz się do niej, tak jak do codziennego szczotkowania zębów. Zorganizuj sobie ten czas i naucz się mówić „nie”, kiedy znajomi nakłaniają cię do wyjścia, a mama nalega, że właśnie teraz masz zająć się obowiązakami domowym. Z czasem postaraj się przedłużyć tę godzinę do dwóch, czy nawet trzech, a wkrótce zobaczysz efekty!

Po drugie, zaplanuj sobie, którą część dnia poświęcisz na naukę. Każdy z nas prowadzi zróżnicowany tryb życia – jedni wolą uczyć się rankiem, drudzy popołudniem, a inni poświęcają temu wieczór, a nawet całą noc. Pamiętaj jednak o tym, że organizm też musi naładować swoje baterie w ciągu nocy, więc bezpieczniej będzie zagospodarować sobie czas na naukę w ciągu dnia. Dodatkowo nie zapominaj o regularnym posiłku i nawodnieniu, aby pełny był nie tylko twój umysł, ale i również żołądek.

Po trzecie, nie nadwyrężaj się! Znasz ten moment, kiedy twój komputer działa cały dzień, po czym jest tak nagrzany, że nie możesz go dotknąć? Podobnie jest z Twoim mózgiem, kiedy decydujesz się obciążyć go wielogodzinną nauką. Ucz się „na raty”, robiąc od czasu do czasu przerwy. Nie chodzi oczywiście o proporcję „pięć minut nauki do godziny przerwy”, ale taką, w czasie której odprężysz się i rozprostujesz kości.

Po czwarte „w zdrowym ciele – zdrowy duch!”. Zadbaj nie tylko o swoją sprawność umysłową, ale także fizyczną. Nawet krótki spacer oczyści twój umysł ze zbędnych myśli i pozwoli ci skupić się na tym, co ważne, czyli oczywiście na nauce. Jeśli jesteś zwolennikiem sportu – nie bój się, że np. po bieganiu zabraknie ci energii na naukę. Endorfiny, czyli hormony szczęścia obudzone w trakcie wysiłku sprawią, że chętniej zabierzesz się za naukę.

Pomocnikami w przyswajaniu wiedzy mogą być też drobne i zdrowe przekąski. Gorzka czekolada, która doda ci energii, czy wspomagające pracę mózgu orzechy włoskie. Możesz też zakupić w sklepie gotowe „mieszanki studenckie”, które zawierają cały zestaw suszonych owoców i pozytywnie wpłyną na twoje samopoczucie.