Strona główna » Second handy – śmietnik czy skarbnica?

Second handy – śmietnik czy skarbnica?

przez PewnaPani
0 komentarz

""

Jedni je uwielbiają, drudzy krytykują. Przeciwnikom kojarzą się z brzydkim zapachem, bałaganem i tłumami staruszek wyrywającymi sobie wzajemnie „łupy”. Zwolennicy z kolei doceniają oryginalność i bardzo niskie ceny produktów pochodzących z second-handów.

 

W sklepach z odzieżą używaną możemy znaleźć nie tylko używane ubrania, ale praktycznie wszystko: od maskotek, przez książki i płyty, po porcelanowe naczynia oraz inne ciekawe i niespotykane przemioty. Wyszydzane do niedawna lumpeksy wciąż zyskują nowych zwolenników. Często nawet celebryci i modowi eksperci chwalą się na portalach internetowych swoimi zdobyczami kupionymi w second handach za grosze. Czy tego typu miejsca zawdzięczają swoją popularność chwilowej modzie, a może mają szansę konkurować z tradycyjnymi sklepami odzieżowymi?


Nie da się zaprzeczyć temu, że zakupy w ciucholandach są o wiele tańsze niż w sieciówkach. Dla porównania za bluzkę w butiku odzieżowym zapłacimy minimum 50 zł, podczas gdy w sklepie z odzieżą używaną za tę kwotę możemy sobie wybrać ich kilka. Niektórych odstrasza fakt, że takie ubrania ktoś wcześniej nosił, jednak te z sieciówek równeż były niejednokrotnie przymierzane przez innych klientów.


Zaletą jest również unikatowość rzeczy z ciucholandów. Podczas gdy w sieciówkach wszystkie kroje i fasony ubrań są praktycznie takie same, zgodne z aktualnie panującą modą, miejsca takie jak second-handy stają się wręcz kopalnią skarbów dla wielbicieli oryginalności i niepowtarzalności.


Oczywiście, zdarzają się miejsca pachnące stęchlizną, gdzie zamiast ładnych i ciekawych, znajdziemy jedynie porozciągane i wyblakłe ciuchy. Na szczęście jest ich coraz mniej, a zamiast nich pojawiają się ekskluzywne ciucholandy.


Wędrówki po sklepach z odzieżą używaną dla niektórych stały się zabawą, a nawet hobby. Spośród wielu tandetnych i nieciekawych ubrań potrafią znaleźć unikatowe egzemplarze. Zakupy w second handach mogą być dobrym pomysłem, pod warunkiem, że robimy je z głową, nie można dać się wciągnąć w wir zakupów, nawet, jeśli akurat dzisiaj jest promocja „wszystko za złotówkę”. Po co nam przecież w szafie rzeczy, których potem i tak nie będziemy nosić?

 


 

Aneta Borzyszkowska

 

 

 

Zostaw komentarz

©Pewna Pani. All Right Reserved.

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia. Zakładamy, że się z tym zgadzasz, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. OK Więcej

Polityka prywatności i plików cookie