Ostatnimi czasy w polskim społeczeństwie nieco zawrzało. Wpływ na to miała ustawa antyaborcyjna uchwalona przez sejm RP. Ustawa ta spotkała się z jakże fatalnym odbiorem ze strony setki tysięcy kobiet. Postanowiły one złączyć się razem i protestować.
Pragniemy wolności, działania wg własnego rozumu i głosu serca. Mówimy stanowcze nie decydowaniu innym o naszym ciele. Jesteśmy istotami ludzkimi , dlatego nie chcemy aby odebrano nam człowieczeństwo. Podejmijmy się większego nacisku na edukację seksualną dla młodzieży w szkołach. Nie bójmy się rozmawiać. Osoby, które stoją za tą ustawą nie przemyślały jej pod żadnym aspektem. Po pierwsze kobieta po łłcie nigdy nie będzie potrafiła patrzeć na swoje dziecko i nie czuć bólu w jaki sposób go poczęła. To znamię zostanie w niej na zawsze. Po mimo miłości jaką obdarzy dziecko. Żaden polityk nawet przez chwilę nie pomyślał o tym, co by było gdyby jego żona została złłcona i chciałaby poddać się aborcji? Specjalnie dla niej zniósłby ten zakaz? Czysty paradoks! Wiele kobiet w trakcie ciąży dowiaduje się, że dziecko urodzi się bez nóg, rączek lub nieuleczalną wadą serca. Godząc się na poród godzimy się na piekło dla naszego dziecka. Nie zdajemy sobie sprawy ile męki, cierpienia będzie sprawiała mu egzystencja. Aborcja to nie zabójstwo. To również nie uśmiercenie z premedytacją ani egoistyczne podejście kobiet. Jest to zdrowo rozsądkowe podejście. Która z Nas dowiadując się, że podczas porodu może stracić dziecko a następnie sama umrzeć nie poddałaby się aborcji? Myślę, że większość ratowałaby siebie przede wszystkim.
Nasz kraj zatwierdzając tę ustawę cofa się do średniowiecza, gdzie kobiety nie miały prawa głosu. Patrząc przez pryzmat krajów europejskich jesteśmy w ich oczach nienowocześni, mało postępowi. Jednakże ciągle słyszymy jak wiele chcemy zdziałać na arenie europejskiej jak i światowej. Pokażmy się wszystkim z dobrej strony dając odczucie państwa, które dba o swoje społeczeństwo powierzając mu wolność osobistą.
Anastazja Zatorska