Strona główna » Wszystko czego chcę na święta to…książę na białym koniu

Wszystko czego chcę na święta to…książę na białym koniu

przez PewnaPani
0 komentarz

""

Mariah Carey w swojej piosence „All I want for Christmas is you” nie chciała wiele. Do szczęścia wystarczyło jej, by mieć po prostu przy sobie tą jedną ukochaną osobę. Nie potrzebowała stosu prezentów. Chciała podczas świąt być z kimś kogo darzy uczuciem. Jednak czy nie jest tak, że coraz trudniej jest znaleźć dobrego i wartościowego partnera?

 

Przeglądasz profile na portalach randkowych i nie możesz wyjść ze zdumienia. Rozpoczyna się selekcja. Bez przerwy widzisz to samo: chłopaków robiących dzióbek, gołe klaty osobników, których twarze wydają się być nieskażone myślą albo piwoszy siedzących przy ognisku z czteropakiem w tle. Opis mało wymagający. Nie chcą się wysilać. Nierzadko okraszony pseudointelektualnym tekstem z jakiegoś hip-hopowego kawałka. Czasem pokuszą się o wymowne: „jestem jaki jestem”, co niestety nie podkreśla unikalności ich profilu. W końcu gdy na co drugim widzisz coś podobnego, zaczynasz myśleć „czyli jesteś jak każdy”. Mimo to dajesz szansę i odpisujesz na wiadomość. Jednak gdy co chwilę czytasz „niom, yhy, hehe”, masz ochotę najszybciej jak to możliwe zakończyć rozmowę. Patrzysz czasami na takich chłopaków i stwierdzasz: „Boże, zostanę starą panną”. Nie poprzestajesz i przeglądasz zdjęcia dalej. Nagle jest i on: uśmiechnięty chłopak bez odsłoniętego brzucha i z sensownym opisem. Perełka!

 

Uprzedzając ewentualny odzew ze strony mężczyzn: również wiele dziewczyn posiada konto na portalach randkowych tylko po to, żeby się dowartościować. Chcą by zasypywano je komplementami. A na zdjęciach święcą biustem.

 

Dlaczego przywołuję portale randkowe? Poznawanie drugiej połówki w ten sposób jest już na porządku dziennym i chyba nikogo nie dziwi. Kiedyś kolega powiedział mi, że w tych czasach w inny sposób nie da się nikogo poznać. Wszyscy jesteśmy zajęci pracą, robieniem kariery, nauką. Bywa też, że po prostu zmęczeni. Nie chce już się nam ruszyć z domu i poszukać kogoś „w realu”. Czas coraz bardziej przyspiesza i zaczyna doskwierać samotność. Wtedy „łowy” zaczynają się w sieci.

 

Temat wyglądu pominę, bo są różne gusta. Jednak niech nikt mi nie próbuje weprzeć, że nie patrzy się na wygląd. Na początku zwraca uwagę na niego każdy, a już szczególnie na portalach randkowych. Co zabawne, faceci najpierw dodają zdjęcia ze świetnym samochodem albo z siłowni, a potem dziwią się, że każda dziewczyna leci na kasę i wygląd. Szukają blachary? To z pewnością taką znajdą. Tylko niech potem nie narzekają, że kobiety uganiają się tylko za dzianymi facetami. Pozowanie do zdjęć bez koszulki kojarzy się przecież z pewnego rodzaju propozycją. I oczywiście, pozory mogą mylić. Nie musi być to chłopak, który szuka jedynie seksu. Możemy mieć jeszcze do czynienia z facetem posiadającym niesamowicie wysokie mniemanie o sobie. W każdym razie może to być pierwsze co nam przyjdzie do głowy patrząc na takiego chłopaka. Portal randkowy to nie Instagram, żeby chwalić się swoimi osiągnięciami na siłce.

 

W tym wszystkim bardzo brakuje mi tajemniczości i szarmanckości. Pisząc o tym nie mam na myśli całowania w dłoń, jak to kiedyś było w zwyczaju robić. Znalezienie kogoś na miarę Richarda Gere z „Pretty Woman” graniczy chyba teraz z cudem. Nie chodzi mi też o mężczyznę, który zachowuje się jakby chodził z kijem w tyłku. Mowa raczej o takim, u boku którego kobieta czuje się dobrze. Mało dzisiaj współczesnych dżentelmenów. Aż chce się powiedzieć: gdzie się podziali tamci mężczyźni? Niedługo marzeniem wielu z nas będzie poznanie kogoś w prawdziwym życiu. Przeciętnie wyglądająca dziewczyna nie ma raczej szans na zaczepienie przez chłopaka na mieście. Randkowanie przez internet wszystko spłyca i sprowadza do pewnego schematu. Nie ma tutaj żadnej magii. Z drugiej strony faceci coraz częściej czerpią wiedzę o podrywie oglądając nagrania od „trenerów uwodzenia”. Jeden z takich trenerów mówi do swoich widzów, że dobrym sposobem na podryw jest tekst: „Cześć, zobaczyłem Cię i naprawdę mi się spodobałaś. Wyglądasz jak taka gorąca s***”. Słuchając tego aż włos się jeży. Gdzie kultura i wyczucie? Od niejednej dziewczyny taki ktoś dostałby z liścia. Na pewno na jakąś część płci pięknej taka zaczepka zadziała, ale to nie jest target, do którego adresuję ten wpis.

 

Ile razy jeszcze usłyszysz, że wybrzydzasz, gdy spoglądając na dzisiejszych chłopaków uważasz, że nie znajdziesz tego jedynego? Czcze gadanie. Przerzucasz zdjęcia facetów w lewo na „nie”, w prawo na „tak”. Takie portale uczą wybredności. A czy za dużo wymagasz? Może. Będziesz jednak miała chociaż z czego obniżać poprzeczkę. Dlaczego masz tkwić w czymś co nie uszczęśliwia Cię w stu procentach? Skazujesz się w ten sposób na cierpienie. Nikt nie jest idealny, ale chcesz, aby on posiadał większość cech, które Ty potrzebujesz. Lepiej szukać i próbować niż potem zdradzić bliską osobę lub sprawić jej ból zostawiając. Gorzej jeżeli jesteś wymagająca jak dziewczyna z piosenki „Takiego chłopaka” Mikromusic. Chociaż pewnie nie chcesz skończyć jako desperatka. Skrupulatne odhaczanie wad i zalet potencjalnego partnera nie jest dobrym pomysłem. Jeśli tak robisz, to już teraz nastaw się na to, że czeka Cię mieszkanie z gromadką kotów. 

 

Dlatego, drogi Mikołaju, spraw aby tacy normalni chłopacy zaczęli pojawiać się częściej. Najważniejsze, żeby nie byli „pokemonami”, ćpunami ani narcyzami. Ja chcę kogoś w sam raz, ale nie na raz. Wierzę, że tacy mężczyźni istnieją, ale na pewno skrzętnie się ukrywają. Nie widzę ich po prostu zbyt wielu wokół siebie. Bo coś co kiedyś było normalnością, jest obecnie rzadkości.

 

Paula Gajownik

 

 

Zostaw komentarz

©Pewna Pani. All Right Reserved.

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia. Zakładamy, że się z tym zgadzasz, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. OK Więcej

Polityka prywatności i plików cookie