Często zdarza się, że instynktownie brakuje nam tematów do rozmów – ta niechciana cisza zapada wtedy, kiedy najmniej się jej spodziewamy. Na randkach, spacerach, przy posilłku… Zdarza się i tak, że rozmowa ma często wymiar czysto zawodowy i powinniśmy wykazać się wiedzą i elokwencją, ale jest coś ponad nie. Coś, co zamyka nam usta: wstyd czy skrępowanie? Bez znaczenia. Znaczenie ma niechciana cisza.
Randki przegadane i niedogadane
Randka to spotkanie inne niż wszystkie. Kiedy brakuje nam na niej słów, to może to oznaczać, że albo toniemy w słodkich pocałunkach, jawnych spojrzeniach w oczy i podaniu sobie dłoni, albo sytuacja wymknęły nam się spod kontroli i nie bardzo wiemy co powiedzieć. Jak zatem uniknąć tej drugiej niechcianej sytuacji? Być gotowym na każdą ewentualność, także na tę, w której usta milkną i nie dzieje się nic. Nie ma złotego środka ku rozmowom udanym podczas randek. Należy zatem słuchać i być słuchanym. Mówić i milczeć na przemian. Trzeba znać granice swoich słów.
Słowa wypowiadane służbowo
Co innego spotkanie służbowe – w odróżnieniu do randki musi mieć ono szablonowy kształt. Oficjalny wymiar. Musimy zatem podczas niego pozbyć się wszelkich zgrubień, spieszczeń, komplementów i pytań retorycznych. Tu jest zasada, która sprawdza się w każdej oficjalnej sytuacj: słowo za słowo.