Nikt Ci nie każe być nie wiadomo jak bardzo religijnym, tolerancyjnym. Ale etykieta dobrego wychowania zakłada, żeby każdy z Nas obdarowywał siebie nawzajem szacunkiem.
Niechęć do drugiego człowieka z powodu innego koloru skóry czy wyznania albo niesztampowa wizja na otaczającą rzeczywistość nie powinny budzić w człowieku nienawiści do bliźniego.
21 lipca w całej Polsce zaczęły się Światowe Dni Młodzieży, których głównych punktem jest Kraków. Nasz kraj gości w tym czasie setki tysięcy ludzi. Osobom z krajów biednych wiele rodzin zapewniło zakwaterowanie.
Wszyscy pojawili się po to, aby doznać bliskiego spotkania z papieżem Franciszkiem. Każdego dnia w centrach większych miast organizowane są marsze, parady oraz koncerty. Pielgrzymi śpiewają, tańczą chwaląc przy tym Boga. Żaden z nich nie sieje wrogości czy niezgody. Cel jest wspólny, a język podczas ŚDM to nie bariera. Wolontariusze, którzy zaangażowali się w pomoc podczas tego wydarzenia opiekują się wybranymi grupami przyjezdnych. Z obserwacji wynika, że z wielką przyjemnością integrują się z obcokrajowcami. Rozmawiają, pokazują piękno naszej ojczyzny. Uczą się czegoś od siebie. Wszyscy są otwarci, zbierają wspomnienia na resztę życia.
Więc dlaczego przewidywane są bójki, kradzieże?
Ponieważ tolerancja w kraju jest na poziomie zerowym.
Nie musisz każdego lubić ale nie rań go słowem, a tym bardziej czynem. Czasami chociaż przez moment spróbuj postawić się na miejscu bliźniego. Współodczuwaj, a potem myśl i działaj. Zamieszkujemy tą samą planetę, więc nie utrudniajmy sobie naszej egzystencji stosując wobec siebie jad i przemoc.
Światowe Dni Młodzieży stworzył Jan Paweł II. Chciał w ten sposób zbliżyć młodych ludzi z całego świata. Aby razem świętowali i cieszyli się tym, że są chrześcijanami. Nie zastanawiał się nigdy, że te wyczekiwane spotkania mogłyby prowadzić do agresji, jakichkolwiek zamieszek.
Powiedzenie „człowiek człowiekowi wilkiem” nie powinien ujrzeć światła dziennego.
Anastazja Zatorska